Nie wiem czy już wcześniej pisałem, ale bardzo mi się spodobało robienie pojemników z naturalnych materiałów, więc postanowiłem zrobić jeszcze dwa. Jeden nieco większych rozmiarów i malutki z dedykacją dla kochanej mamy. Ten większy chciałem dla siebie, więc zdecydowałem aby pozostał w moich klimatach, natomiast mamie zrobiłem z fioletową muliną. Przyznam że jest to dosyć pracochłonne, ale uważam że takie właśnie prace uczą cierpliwości i spokoju.
Jeżeli chodzi o wykonanie to myślę, że tu nie ma co dużo mówić. Pobieramy kawałek kory, wycinamy interesujący nas kawałek i zszywamy ciekawym sznurkiem.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz