Nawet kiedy uważamy, że jesteśmy na zupełnym odludziu, kilkanaście kilometrów w głąb lasu można spotkać pojedyncze śmieci. Jak wiadomo metal w lesie jest bardzo cennym materiałem, więc trzeba go wykorzystywać rozsądnie. Niestety często pijaczki właśnie zostawiają takie puszki po piwie w środku lasu. Jednak zostałem tak wychowany, aby w wadach szukać zalet, więc postanowiłem puszkę taką wykorzystać do gotowania wody. Tutaj od razu nasuwa się myśl, że nie będziemy gotować w puszce po jakimś brodatym pijaczku. Oczywiście najpierw wstępnie gotujemy w niej wodę w celu dezynfekcji, a następnie gotujemy wodę, którą mamy zamiar wykorzystać. Nie ma co wybrzydzać jeśli chodzi tu o przetrwanie. No tak ale zaraz ktoś może sobie pomyśleć - ale tam gdzie ludzie tam cywilizacja. Nieprawda ! Nawet na bezludnej wyspie znajdziemy odpady, które tańczą koło brzegu i nie mogą się dostać na ląd...
Tutaj zastosowałem nowy patent ze statywem regulowanym opisanym post niżej. Puszka po pepsi jest bardziej zachęcająca do gotowania, niż tańsza marka piwa więc można tutaj wykorzystać oczko tego kapsla, a wieczko będzie działało jak przykrywka do garnka (mniej ciepła będzie uciekało) i woda się szybciej zagotuje.
Puszka wykonana jest z cienkiej blachy, a więc gotowanie nie będzie trwało długo.
Jeżeli trafimy jednak na tańszą markę piwa, która najczęściej piją pijaczki to można ominąć kontaktu z ich "ustami". Wycinamy górną część puszki i robimy małe dziurki na rączkę do naszej puszki. Przeciskamy przez nie świeżą, elastyczną gałązkę i robimy wcięcia dla zablokowania jej w puszce. Radzę dobrze sprawdzić czy uchwyt działać będzie odpowiednio do ciężaru naszej wody ! Ostatnią rzeczą jaką byś chciał to powódź na ognisku.
Można też położyć puszkę bezpośrednio na ognisku i przytulić ją żarem z ogniska. Woda takim sposobem będzie zagotowana chwila moment. Smak po zagotowaniu wody w puszce nie zmienia się.
Ten komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńBardzo fajny sposób na zagotowanie wody gdzieś w plenerze :). Uważam, że warto jest znać takie pomysły, gdy wybieramy się gdzieś na biwak. W takich warunkach ciężko o prąd, który pozwoli nam np. zagotować wodę przy użyciu czajnika elektrycznego https://duka.com/pl/agd/czajniki-elektryczne. Ja wybierając się na kemping przeważnie zabieram z sobą tradycyjny czajnik, w którym przygotowuję wodę na palniku małej butli gazowej.
OdpowiedzUsuń