Na samym wstępie muszę przeprosić, za jakość dwóch zdjęć.
Jestem harcerzem który doskonale wie, co znaczy wypaść z cieplutkiego śpiwora po kilkugodzinnej wędrówce na rozmaitych terenach i obudzić się po 3 godzinach "snu", a tu nagle słychać tylko......" ZBIÓRKAAA! " Myślę, że nikt tego nigdy nie polubi. Ale to nie jeden powód dla którego zrobiłem coś praktycznego i nie ukrywam- śmiesznego. Wstając z namiotu po nocy spędzonej w lesie, fajnie byłoby przygotować coś dla siebie lub naszych towarzyszy na ciepło. Wstawić wodę na herbatę lub zrobić bannock'a. Tylko wtedy trzeba wyjść ze ciepłego śpiworka.. Jeżeli mamy odrobinę chęci i czasu - możemy robić nawet w nim poranną gimnastykę ;)
Pomysł polega na zrobieniu otworów na nasze kończyny. Wymaga to trochę pracy i czasu, ale efekt się opłaci. Przed całą operacją trzeba się dobrze zastanowić, czy chcemy nasz śpiwór trochę oszpecić. Ja postanowiłem trochę zaryzykować i się pobawić na mamusi maszynie do szycia i zwykłą igłą. W rozciętych miejscach wszywamy zwykłe zamki błyskawiczne i gotowe.
Tak wygląda skończony projekt na moje stopy.
Miejsce na ręce robimy dokładnie tak samo tyle, że w pionie. Ściągając sznurek w kołnierzu możemy zrobić kaptur.
Jest to dobre rozwiązanie dla śpiochów. Trzeba jednak pamiętać o tym, aby nie przypalić sobie śpiworka siedząc przy ognisku.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz